POMYSŁ NA ŚWIĄTECZNY PREZENT

03:19

Zapewne każdy z was ma pragnienia dotyczące świątecznych prezentów. Jedni zapragną pałacu, drudzy zwykłej czekolady, a inni po prostu czasu spędzonego z bliskimi.
I dla mnie także najważniejszą rzeczą, bez której święta nie miałyby prawa bytu jest rodzina. Coroczne spotkania przy wigilijnym stole, dzielenie się opłatkiem i późniejsze rozmowy na różnorodne tematy - to to sprawia, że święta stają się świętami.
Jako osoba wychowana w chrześcijańskiej rodzinie od zawsze wpajane mam tradycje związane z tą wiarą, mimo tego, że może nie do końca ona we mnie tkwi. Mimo wszystko święta traktuję jak coś, co było, jest i będzie. Coś, czego zmienić się nie da. I kocham ten czas całym sercem, mimo, że nie czuję już tej magicznej aury, jak za dziecka, kiedy tliła się we mnie wiara, że gdy nie patrzę, gwiazda podsyła pod choinkę rozmaite prezenty.

Nie mam pojęcia, jak to wszystko wygląda u innych, bo mimo, że to jedno i to samo święto, to jednak w każdej rodzinie obchodzone jest nieco inaczej.

W moim domu istnieje tradycja darowania prezentów wszystkim - niezależnie od wieku. Młodsze rodzeństwo, rodzice czy dziadkowie - wszyscy dostają te swoje "coś".
Poza rodziną obdarowuję się prezentami również z przyjaciółmi. Za dziecka nie rozumiałam dorosłych, gdy twierdzili, że dawanie jest lepsze, niż otrzymywanie. Teraz wiem, na czym to polega i w stu procentach się z tym zgadzam. 

Postanowiłam ten wpis przeznaczyć na pomysły dotyczące prezentów świątecznych, które można wykonać samemu, bądź też dostać za niewielkie pieniądze. 


  • Kartka świąteczna
    Kartki świąteczne to podstawa. Zazwyczaj rodzice, lub my sami w okresie świątecznym rozsyłamy je do znajomych, przyjaciół i rodziny, która nie ma możliwości spotkać się z nami przy wigilijnym stole. Wyznaję zasadę, że robione kartki są o wiele piękniejsze, niż te kupowane. 
  • Płyta ze świątecznymi piosenkami 
    W tym roku wykorzystałam właśnie ten pomysł. Nie posiadam wysokich umiejętności plastycznych, dlatego stwierdziłam, że pójdę w coś bardziej nowoczesnego. Szczerze mówiąc, to nagrać płytę można zawsze, na każdą okazję. To, jaki klimat będzie ona miała, zależy od tego, jaką zdobędzie zawartość. 
  • Kubek\Świeczka
    To moje ulubione pomysły na kupowany prezent. Może to dlatego, że jestem fanką herbaty, a bez ładnego, tematycznego kubka się nie obejdzie? Nie mam pojęcia, co sprawia, że kocham dawać ludziom właśnie takie drobnostki. A świeczki...no cóż, kto nie lubi świeczek? 
  • Pierniki
    Kto powiedział, że trzeba coś kupować? Zawsze można upiec! Świąteczne pierniczki zawsze są dobre, ale w okresie świątecznym smakują niesamowicie! Zawsze, w miarę możliwości, do prezentów dla przyjaciół dorzucam te smakołyki. 
  • Skarpetki
    Dosyć powszechnie znany prezent, ale jak się okazuje - wciąż bardzo cieszy. A szczególnie, gdy znajdują się na nim wzory w mikołajki, reniferki, choinki czy płatki śniegu. 
  • Książka
    No tak, książka. Tylko jaka? Osobiście jestem fanką dawania tematycznych lektur. W urodziny zazwyczaj pytam, jaką książkę chciałby dostać, ale w święta Bożego Narodzenia wolę kupić coś ściśle związanego ze świętami (oczywiście także dobieram książkę w taki sposób, aby wpasowała się w gust obdarowywanego). Ostatnimi czasy polecany jest zbiór opowiadań "Podaruj mi miłość" na który mam dużą chęć, ale przez święta w moim portfelu panują pustki. 
Jednym słowem - w święta wcale nie trzeba zostać bankrutem, aby ktoś ucieszył się z prezentu! Życzę wam miłych, ciepłych i rodzinnych świąt, kochani. 




Wasza A.

WORLD PRESS PHOTO + MIKOŁAJKOWY BONUSIK

07:56


Dzisiaj, w sumie dosyć spontanicznie, udałam się na World Press Photo, wystawiane w mieście niedaleko mojej wsi. Wchodząc, nie do końca wiedziałam czego się spodziewać, ponieważ uczestniczyłam w takowej wystawie po raz pierwszy. Mój wzrok od razu przyciągnęły zdjęcia dotyczące Korei Północnej, która moim zdaniem jest naprawdę interesującym i zasługującym na ogromne współczucie krajem. Można powiedzieć, że dzięki kilku zdjęciom przedstawiającym życie codzienne jej mieszkańców, jeszcze bardziej zrozumiałam, jak złe panują tam warunki. 

Muszę przyznać, że w pewnym momencie popłynęły mi łzy, których niestety nie umiałam pohamować, czytając historie ludzi uwiecznionych na zdjęciach. Były szczęśliwe, interesujące oraz, niestety, bardzo tragiczne. Jedna z fotografii, zaliczająca się do ostatniej grupy wpłynęła na mnie bardzo mocno. Przedstawiała dziennik trzymany przed dłoń dorosłej kobiety. Jego kartki zapełnione były różnymi, okropnie smutnymi napisami i rysunkami. Jak się okazało po doczytaniu przypisu - pewna matka czytała dziennik swojej córki w rocznicę jej samobójstwa. 



(zdjęcie o którym mowa powyżej)

Ostatecznie dobiły mnie fotografie przedstawiające ofiary nalotów. Mało tego. Były to dzieci, w wieku 5-8 lat (na oko). Ich zakrwawione i zapłakane buzie wyrażały ogromny smutek i strach, co oczywiście nie umknęło żadnemu oglądającemu wystawie. Praktycznie wszyscy zatrzymywali się przy akurat tych zdjęciach i stali nieruchomo, wpatrując się w bijący od nich ból. Osobiście, widząc, jak skończyły te maluchy, przez chwilę nie mogłam się ruszyć. Po prostu wstrząsnął mną ten widok. Trzecie zdjęcie przedstawia ojca trzymającego zwłoki swojej córeczki.


Jeżeli chodzi o World Press Photo, to tyle, co chciałam wam przekazać. Naprawdę warto zobaczyć to na własne oczy, przeczytać historię fotografii i chwilę zastanowić się, czy tak naprawdę musi być. Czy na pewno nic nie da się zrobić dla ludzi.

❄️❄️❄️

A teraz coś weselszego. 


Mimo, że mikołajki już za nami, to Boże Narodzenie zbliża się wielkimi krokami. Z tej okazji postanowiłam, że wyślę jednej (bądź przy dobrych wiatrach dwóm) osobie kartkę świąteczną z życzeniami. Jeżeli ktoś chciałby takową otrzymać, to wystarczy wyrazić na to chęć w komentarzu, a jeżeli mój blog wydaje się interesujący, to można go także zaobserwować (co bardzo mnie uszczęśliwi), ale nie jest to żadnym obowiązkiem, bez którego nie macie szans na dostanie małego upominku świątecznego. 



Wasza A.