WIOSENNE PRZEZIĘBIENIE I NAPŁYW WENY
08:50
Chyba każdy miał chociaż raz w życiu tak, że w przejściu z zimy na wiosnę lub z lata na jesień przeziębił się i spędził kilka dni w łóżku, popijając gorącą herbatę, łykając garści różnorodnych leków i użalając się nad tym, że właśnie teraz miałby ochotę na wyjście do znajomych, czy po prostu na zwykły spacer.
Tak jak można się domyśleć - mnie też dorwało.
Sama nie wiem, który już raz w tym roku się przeziębiłam.
Moje plastiki stoją na półce i krzyczą, żebym wzięła je na jakąś wiosenną sesję już od jakiegoś...tygodnia? Tak.
Przez cały czas odkładałam tę akcję, nie przewidując, że w końcu choróbsko uziemi mnie pod kocykiem. Aktualnie mam tak wielką ochotę przejść się na działkę obrastającą już przebiśniegami i pierwszymi stokrotkami, że to aż straszne.
Muszę przyznać, że mój kryzys z ubrankami dla dziewczynek wciąż się powiększa. Dzisiaj, już z nudy wyciągnęłam pudełeczko z ich różnymi pierdołami i z przerażeniem zdałam sobie sprawę, że one są trzy, a sukieneczka...jedna? Tak, właśnie tak.
NA SZCZĘŚCIE! Moja ukochana Mel (którą bardzo serdecznie pozdrawiam) już pracuje nad nowymi wdziankami dla Columbine i Melanie. Faith w dalszym ciągu czeka na obitsu.
Jeszcze w tym tygodniu mam w planach wyzdrowieć i przejść się w końcu na tę działkę, razem z dziewczynkami.
Wasza A.
0 komentarze